Katar, a sprawa polska

Trudno nie zauważyć, że Polacy stają się narodem hipochondryków. Przeraża nas każdy nawet najmniejszy objaw choroby, z którym szybko biegnie się do lekarza, najlepiej do specjalisty, aby ten przepisał jak największą ilość lekarstw. Jeśli dostanie się to czego się pragnie – wówczas biegiem do apteki i zaczyna się kupowanie specyfików, które tak naprawdę nie wiadomo czy będą pomagały. Czemu się tak dzieje? Być może jest to wina systemu, w który lekarzom zależy, aby chorych było jak najwięcej. A może coś innego wpływa na takie zachowanie ludzi? Większość wierzy bowiem w cudowne działanie lekarstw, nie ważne czy są one na receptę, czy też można je kupić w sklepie spożywczym, w kiosku, na stacji benzynowej. Kupuje się masę tych specyfików, wierząc głównie dzięki reklamie, że będą rewelacyjnie działały na wszelkie choroby, jakie nas dotknęły, czy też mogą dotknąć. Nie zwraca się uwagi na fakt, że przyjmowanie tych środków może spowodować zatrucie organizmu, że przyjmowanie zbyt wielkiej ilości witamin może spowodować przewitaminizowanie, co może być o wiele groźniejsze w skutkach niż niedobór witamin. Wielu Polaków przyjmuje samodzielnie antybiotyki nawet na głupie przeziębienie. To zaczyna się robić niebezpieczne. Z tym trzeba walczyć tylko jak, kiedy koncerny farmaceutyczne robią wszystko, by kupować ich produkty?