Gdyby istniała recepta na długowieczność…

Gdyby istniała recepta na długowieczność...

A jednak są na świecie takie miejsca, gdzie ludzie dożywają stu lat w dobrym zdrowiu, a często przekraczają tę magiczną setkę. Z reguły są to miejsca oddalone od cywilizacji, gdzie ludzie żyją w niezwykłej symbiozie z naturą, gdzie tryb życia jest bardzo ascetyczny, lub tam, gdzie sposób żywienia jest oparty na naturalnych, świeżych, nieskażonych produktach. Plemię Hunzów, stulatków z Himalajów, jest praktycznie odcięte od świata. Drogi prowadzące do nich są dostępne jedynie przez trzy miesiące w roku, jest więc oczywiste, że mieszkańcy zdani są tylko na siebie. Ponieważ ziemia nie jest tu urodzajna, zwierzęta nie są tu hodowane na mięso, ale na mleko, z którego wytwarza się także sery. Głównym pokarmem są warzywa i owoce. Warzywa zjada się lekko tylko podgotowane, bez uprzedniego obierania ze skórki. Owoce suszone są podstawą zimowych posiłków, namoczone w mleku. Na japońskiej wyspie Okinawie, ludzie także dożywają sędziwego wieku. Tu receptą na długowieczność jest zdrowy, uregulowany tryb życia – sen siedmiogodzinny, oraz bardzo świeże ryby i owoce morza. W ciągu dnia mieszkańcy wyspy spożywają siedem posiłków, każdy z nich odpowiednio celebrując. Podczas jedzenie nie ma mowy o pośpiechu, jedzenie w biegu tutaj nie istnieje. Z powyższego wynika, że to my sami, zabiegani w dzisiejszym świecie zapominamy o tym, że to co jemy i jak jemy wpływa na nasze zdrowie i jakość życia.